Najnowsze wpisy


Bez tytułu
Autor: solei
28 października 2011, 22:33

puk puk, jest tu ktoś?

rany, czuję się jakbym wróciła do starego domu... cisza, sporo kurzu i pajęczyn

i jeszcze nie wiem kogo tu zastanę

...
Autor: solei
12 lipca 2008, 13:22

 

Zdezorientowana jestem.

Wróciłam do niego. Jestem już prawie tydzień i z każdym dniem jest coraz „lepiej” – gdzie lepiej oznacza stopień jego zaangażowania… a raczej okazywania tego zaangażowania. Zapewnieniom miłości, szczęścia i radości z mojej obecności nie ma końca. Przytulankom, pocałunkom i deklaracjom iż „ja to ta jedyna” również. Niby sielsko anielsko, nie powiem – to balsam na rany mego serca i przyczynek do poczucia ulgi z powodu odzyskania siebie, jednak jest jakieś ale. To niepewność i niedowierzanie. Niewiara, iż można tak gwałtownie zmienić swój stosunek do drugiej osoby. Skąd nagle taki zwrot uczuć? Skąd nagle spadająca i przyduszająca tęsknota? Skąd nagle ta pewność, że mnie kocha najbardziej, że nigdy tak nie kochał? Skąd to „nagle”??

A może zdrada?

Cień nad doliną Edenu.

...
Autor: solei
05 lipca 2008, 18:50

W poniedziałek, najdalej wtorek, mam do niego wrócić.

Jestem strasznie smutna i niepewna tej decyzji. Może to jeszcze za wcześnie, może w ogóle nie powinnam wracać, może za szybko ustąpiłam i nie przyniesie to żadnych pozytywnym zmian w naszym związku. Może on jest po prostu niedojrzały i powinnam pomyśleć by ułożyć sobie życie bez niego. Ale jak bez niego skoro jest ojcem mojego dziecka? Już zawsze będzie gdzieś w pobliżu. Jeśli nie tuż obok to na widnokręgu, ale zawsze widoczny... A Lena jest coraz bardziej do niego podobna. Ma jego pociągłą twarz i zacięte, wąskie usta.

...
Autor: solei
05 lipca 2008, 18:39

W poniedziałek, najdalej wtorek, mam do niego wrócić.

Jestem strasznie smutna i niepewna tej decyzji. Może to jeszcze za wcześnie, może w ogóle nie powinnam wracać, może za szybko ustąpiłam i nie przyniesie to żadnych pozytywnym zmian w naszym związku. Może on jest po prostu niedojrzały i powinnam pomyśleć by ułożyć sobie życie bez niego. Ale jak bez niego skoro jest ojcem mojego dziecka? Już zawsze będzie gdzieś w pobliżu. Jeśli nie tuż obok to na widnokręgu, ale zawsze widoczny... A Lena jest coraz bardziej do niego podobna. Ma jego pociągłą twarz i zacięte, wąskie usta.

....
Autor: solei
02 lipca 2008, 12:19

"Najlepszy prezent jaki ojciec może dać dziecku to kochać jego matkę".

Poważny kryzys. Dwa tygodnie temu wyprowadziłam się.

Była cisza, a teraz są rozmowy, spięcia, przykre słowa, rozczarowanie i znowu próby, by jakoś to posklejać. Mnie zależy bo "my", bo dziecko, bo alimenty, bo sądy, bo w ogóle warto jeszcze powalczyć. Jemu podobno też zależy, tylko jakoś dziwnie oporny i mam wrażenie, że na polu bitwy jestem sama... Rozmowy rozmowami a porozumienia nadal brak... ech :((