29 grudnia 2006, 12:11
Listopad gdzieś tam był i minął.
Wylizałam sobie odrobinę "wakacyjne" rany, zmieniłam pracę, rozpoczęłam nowy związek...
Teraz jednak trudno oceniać. Siedzę w pracy i leniuchuję. Ostatni dzień pracy w tym roku można spędzić w ten sposób - tym bardziej, że P. Kierownik właśnie wybyła z biura :)
Zaczęłam stukać w klawiaturę i dopiero zdałam sobie sprawę, że znowu mam ochotę pisać... Nie teraz jednak. Nie tu i nie teraz.
PS. Na wardze (mało widoczna, bo pod warstwą czerwonej szminki) pulsuje bezczelna opryszczka. Z tym paskudztwem w Nowy Rok - cóż to za wróżba będzie! ;)