08 grudnia 2004, 21:17
Koniec końców druga osoba jest człowiekowi potrzebna choćby po to, by przejrzeć się w jej oczach, niczym w krzywym zwierciadle, które zadziwiająco trafnie oddaje kształty.
Dowiedziałam się dziś, że jestem flegmatyczna i za dużo „filozofuję” :-), co zdecydowanie utrudnia życie …
Coś w tym chyba jest, prawda? Trudno zaprzeczyć.
Chciałabym mieć przy sobie kogoś, kto bardziej we mnie wierzy, niż ja sama w siebie.