Archiwum 19 listopada 2004


Bez tytułu
Autor: solei
19 listopada 2004, 20:02

Może to tylko taki dzień, może ta smętna pogoda, może marazm i dzwoniąca w uszach cisza, a może fakt, że przetrwoniłam ten dzień na takie bzdury, że aż się rzygać chce (a istotne jest  to, że większość mych dni w taki sam sposób puszczam przez palce – stąd ten ogromny żal do siebie ; nie umiem się zorganizować, a później z bólem żołądka, w panice uświadamiam sobie jak blisko jest deadline…)

 

Więc stąd może ta straszliwie krojąca wnętrze, a pojawiająca się tak uporczywie, myśl, że wszystkiego w życiu trzeba doświadczyć zupełnie samemu, że wszystko, co z impetem i nieodwracalnością walca wtłoczy się na mnie, będę musiała odpychać jedynie własnymi rękoma. Bo przecież nikt nie zobaczy, nie pojmie, nie odczuje tego tak jak ja. Nikt nie przejmie się tym tak jak ja, nikt nie włoży w zwalczenie tego tyle wysiłku ile włożę ja. Nikt nie będzie w stanie mnie wesprzeć, tak skończenie do końca, bo stany wewnętrzne nie podlegają mocy zewnętrznego środowiska...

I  nie będę nigdy w stanie komuś pomóc tak, jakby tego naprawdę potrzebował.

 

Poczułam się strasznie przytłoczona i strasznie samotna