20 czerwca 2004, 22:04
Obejrzałam dziś film video z ostatniego Sylwestra. Co prawda widziałam go wcześniej, ale tylko fragmentarycznie. Dziś mogłam rozłożyć się na kanapie i cofać go, przewijać, analizować... Oglądałam kiedyś inne filmy ze sobą, ale nie byłam tam aż tak widoczna –
unikałam obiektywu.A teraz? Nie poznałam się. To nie ja... Ujrzałam jakieś obce gesty, obce miny, ruchy, słowa. Widok własnego tańca przyprawił mnie o zamknięcie oczu. Głos wyższy, niż zdawało mi się, że jest.
To do cholery nie ja. Jest tyle rozbieżności między tym co znam, a tym co nagrano. Co gorsza: ten obcy obraz niespecjalnie mi się podoba... Zupełnie nie pokrywa się z moim wyobrażeniem siebie.
Pomyślałam teraz: czy te wszystkie nieporozumienia wynikają właśnie z tego? – robię coś w oczekiwaniu na dany efekt, a jestem zupełnie inaczej odbierana ; przypuszczam, że moje zachowanie wyraża właśnie to, co chcę, a ktoś dostrzega to w odwrotny sposób; w nieświadomości nieporozumienia ciągnę to wszystko dalej, moje aspiracje okazują się kompletnie nietrafn
e, i ponownie pojawiają się te zdziwienia, rozczarowania i takie tam...Ile prawdy o sobie mogę wyrazić w słowach i zachowaniu?
Ile prawdy o sobie mogę napisać?...
... Blog chyba zaczyna mnie męczyć.