01 maja 2004, 20:19
Bo że wiosna miłosna zagościła wraz z majowym miesiącem...
“Od wielu lat przemierzam krainę ludzi i nie przestudiowałem jeszcze do końca wszystkich odmian “człowieka zmysłowego” (jak nazywają się niekiedy poddani Erosa niezdolnego do lotu). Tu błąka się jakiś zakochany, lecz zakochany tylko w swojej namiętności. Tam inny obnosi swe bogate uczucia niczym wstęgi orderów. Tutaj ktoś rozkoszuje się przygodą swojej fascynacji. Tam inny obserwuje w uniesieniu spektakl własnego rzekomego oddania się. Tutaj ktoś
kolekcjonuje wzruszenia. Ktoś pozwala grać “sile”. Ktoś pyszni się nie swoją żywotnością. Ktoś zabawia się, występując jednocześnie jako on sam i jako całkiem do niego niepodobny idol. Ktoś grzeje się przy ogniu tego, kto przypadł mu w udziale. Ktoś inny eksperymentuje. I tak dalej, i tak dalej – rozmaici zwierciadlani monologiści w komnacie najbardziej poufnego dialogu!”Martin Buber “Ja i Ty”
... i żeby nie było tu tak pusto.
No i żeby zejść trochę na ziemię. Albo żeby raczej nie wchodzić za wysoko... Pełna dowolność.
Tymczasem.