09 marca 2004, 08:48
Mam taką zasadę: jeśli oczekuje się ode mnie pomocy, to należy postępować ze mną fair. Nie mogę ulegać czyimś oczekiwaniom skoro przedstawia się je przez zaskoczenie. Bodziec – reakcja to nie w moim przypadku. Ja potrzebuję czasu na procesy pośredniczące
. A skoro nie bierze się pod uwagę tego co czuję i myślę, to bez wyrzutów proszę, i bez żali i bez obrazy! Bo to mnie drażni!... i sprawia przykrość. Za bycie w porządku, oczekuję tego samego. Albo współpraca, albo nic poza tym! Bo każdy ma swoje granice ukształcalności. Poza nimi się nie ugina tylko pęka. Inaczej się nie da. Inaczej się ze mną nie da!Przykro. Przyznaję.
Zawsze jest awers i rewers. Warto dostrzegać obydwie strony; warto tego chcieć. Ja ze swych błędów staram się zdać sobie sprawę i przeprosić. I tego samego oczekuję. Proste.
[... Nie, nie wszystko jest proste. Nic nie jest proste]