Bez tytułu


Autor: solei
20 czerwca 2004, 22:04

Obejrzałam dziś film video z ostatniego Sylwestra. Co prawda widziałam go wcześniej, ale tylko fragmentarycznie. Dziś mogłam rozłożyć się na kanapie i cofać go, przewijać, analizować... Oglądałam kiedyś inne filmy ze sobą, ale nie byłam tam aż tak widoczna – unikałam obiektywu.

A teraz? Nie poznałam się. To nie ja... Ujrzałam jakieś obce gesty, obce miny, ruchy, słowa. Widok własnego tańca przyprawił mnie o zamknięcie oczu. Głos wyższy, niż zdawało mi się, że jest.

To do cholery nie ja. Jest tyle rozbieżności między tym co znam, a tym co nagrano. Co gorsza: ten obcy obraz niespecjalnie mi się podoba... Zupełnie nie pokrywa się z moim wyobrażeniem siebie.

Pomyślałam teraz: czy te wszystkie nieporozumienia wynikają właśnie z tego? – robię coś w oczekiwaniu na dany efekt, a jestem zupełnie inaczej odbierana ; przypuszczam, że moje zachowanie wyraża właśnie to, co chcę, a ktoś dostrzega to w odwrotny sposób; w nieświadomości nieporozumienia ciągnę to wszystko dalej, moje aspiracje okazują się kompletnie nietrafne, i ponownie pojawiają się te zdziwienia, rozczarowania i takie tam...

Ile prawdy o sobie mogę wyrazić w słowach i zachowaniu?

Ile prawdy o sobie mogę napisać?...

... Blog chyba zaczyna mnie męczyć.

kaisa;]
21 czerwca 2004
dla mnie cialo jego reakcje nie interesuja mnie...wazna jest duza.jej miny.jej doznania.tylko to mnie rusza.nie lubie obiektywow ani zdjec.nie cierpie.nie zebym nie lubiala swego ciala.po prostu ono pomaga mi istniec w swiecie. korzystac z codziennych przyjemnosci.sprawia.ze owo przyjemnosc mozna odczuwac poprzez dotyk pocalunek czy seks.i tyle. ja jestem w srodku./co do prowadzenia bloga-od wszystkiego trzeba czasami odpoczac.ale nie mam ochoty rezygnowac z twoich notek solei trzymaj sie cieplo:)
łp
21 czerwca 2004
do pierwszego filmu ze soba przygotowywałam się przez stopniowe powiekszanie szpary między palcami, a ostatecznie tez rece mi opadły , bo skoro ja siebie nie poznałam , to kto mógł ?;))
21 czerwca 2004
Dziewczyno... na kasecie wszystko wygląda inaczej... Zawsze uciekam przed okiem kamery, nie znoszę swojego nagranego na kasetę głosu... Być może taki jest rzeczywisty obraz... ale ja wolę w to nie wierzyć:D
21 czerwca 2004
...podobno mamy trzy oblicza, to jak sami się widzimy, to jak widzą nas inni i to jak widzi nas Bóg....
heartland
21 czerwca 2004
Nie znoszę amatorskich filmów wideo. A czym jest prawda? Tym pokazywanym czy tym pożądanym?
solei -> Fanaberka
20 czerwca 2004
napisać, wyrazić - ile z tego co chcę uda mi się przekazać.. powiedziano mi kiedyś, że niewiele mi się udaje :-) ; w znaczeniu, o które chyba pytasz, całą
20 czerwca 2004
Film? Kochana solei, ja już nawet w lustrze widzę jakąś nieznajomą babę, co tam gesty, słowa... Blog może mnie męczy, ale go potrzebuję. Nie piszesz całej prawdy, solei?
20 czerwca 2004
Też mi trafiło na koniec dnia... Ostatnie zdanie proszę wykreślić i wogóle mi tu tak nie myśleć!;)Jeszcze się chyba taki nie narodził co by wyrażał siebie identycznie, w słowach i zachowaniu. Ale właśnie mając JUŻ świadomość tego, można nieporozumienia zamienić w porozumienie. To już Twój sukces! A do domu pewnie już wiesz, wróciłem prościusieńko;) inaczej nie mogłem:)))
20 czerwca 2004
a znasz prawdę o sobie?
20 czerwca 2004
tez kiedy widzę siebie i swoje zachowanie po czasie na kasecie zamykam oczy, nie moge patrzeć...

Dodaj komentarz