prowokacje?


Autor: solei
10 stycznia 2004, 14:43

- Tego nikt nie rozumie, a najmniej moja żona. Myśli, że wielka miłość wyraża się w ten sposób, że człowiek zupełnie nie zadaje się z innymi kobietami. A tymczasem to bzdura. Nie ma chwili, by nie ciągnęło mnie do jakiejś obcej kobiety, ale gdy tylko ją posiądę, coś jakby potężna katapulta odrzuca mnie od niej na powrót do Kamili. Czasami mówię sobie, że za tymi innymi kobietami uganiam się wyłącznie dla tej katapulty, dla tego odrzucenia i cudownego lotu (pełnego czułości, pragnienia i pokory) do własnej żony, którą z każdą kolejną niewiernością kocham coraz to bardziej.

- Wiadoma sprawa – odparł Slama. – Jasne i ciemne włosy to dwa bieguny ludzkiego charakteru. Włosy ciemne znamionują męskość, odwagę, szczerość i energię, podczas gdy jasne symbolizują kobiecość, delikatność, bezsilność i bierność. Blondynka jest więc niejako kobietą do kwadratu. Królewna musi mieć złote włosy. Dlatego też kobiety, które chcą być jeszcze bardziej kobiece, farbują się na płowo, a nigdy nie na czarno.

- Bardzo by mnie interesowało, w jaki sposób pigment wywiera wpływ na duszę człowieka – rzekł Bertlef powątpiewająco.

- Tu nie chodzi o pigment. Blondynka, zwłaszcza sztuczna, mimo woli dopasowuje się do swych włosów. Chce być wierna swojemu kolorowi i robi z siebie kruchą istotkę, laleczkę z saskiej porcelany, domaga się czułości i przysług, galanterii i alimentów, sama nic nie umie sobie załatwić, na pozór jest szczytem subtelności, a w gruncie rzeczy chamką. Gdyby ciemne włosy weszły powszechnie w modę, żyłoby się na świecie o wiele lepiej. Byłaby to najpożyteczniejsza reforma społeczna, jaką kiedykolwiek przeprowadzono.

*

Wie pan, kto jest największymi mizoginami na świecie? Kobiety. Panowie, żaden mężczyzna, nawet pan Klima, w którego już dwie damy wmawiały, że zaszły przez niego w ciążę, nigdy nie czuł takiej nienawiści do kobiet, jaką czują do siebie one same. Jak się panom wydaje, po co one w ogóle starają się nas usidlić? Tylko po to, by zranić i poniżyć swe koleżanki. Bóg włożył kobietom w serca nienawiść do innych kobiet, bo chciał, żeby ludzkość się rozmnażała.

 

Milan Kundera: “Walc pożegnalny”

12 stycznia 2004
prawda
12 stycznia 2004
dużo w tym racji..
12 stycznia 2004
Ja jakoś nigdy nie mogłam przekonac się do Kundery
iwcia_iwon
11 stycznia 2004
po pierwsze - wielka miłość nie istnieje, po drugie - gdyby męzczyźni byli dyskretni, mieliby więcej kobiet, po trzecie - gdyby nie było chorób przenoszonych drogą płciową, ja osobiście nie miałabym za złe gdyby mój facet czasem dla odmiany jakąś dupę przeleciał,
11 stycznia 2004
No dobra, ale gdzie ta prowokacja?
kindziorek
10 stycznia 2004
Solei a co to za prowokacje? ;)
10 stycznia 2004
Mam długie ciemne włosy, ty pewnie też? Ha ha, gdyby nie nienawiść między kobietami, mężczyźni pozostaliby odrzuceni na pobocze? Dobre!! Rzeczywiście, zgadzam się, to była prowokacja :-)))
błękitna glina
10 stycznia 2004
to chyba tak do końca nie jest, zawsze można znaleźć dziurę w jakiejś wypowiedzi
10 stycznia 2004
druzgocace slowa.......musze przemyslec..
10 stycznia 2004
Dobre, dobre. Interesujące. Chociaż zdecydowanie bardziej lubię "Nieznośną lekkość bytu" :)
10 stycznia 2004
ok. przeczytałem. podoba mi się - wiele tu prawdy. hmm, ale co ty chciałaś przez to wyrazić? uświadomić to drugą połowę człowieczeństwa jak zrozumieć kobietę? no , nic czas pokaże , może notki innych mi coś podpowiedzą.... ot przyćmiło mi mój umysł. ale nak naprawde... gdyby kobiety nie walczyły i nie rywalizowały między sobą....ah, nie ma co marzyć... jesteście pięknem tego świata, a zarazem jego trucizną. same o tym wiecie- co nie? ok, bedzie ! bo mnie jakś na ulicy dorwie i mi uśmiech zepsuje :P ;)

Dodaj komentarz