Bez tytułu


Autor: solei
01 października 2004, 14:10

Wzdłuż kręgosłupa przechodzą mi ciarki, gdy słyszę to obleśnie wołanie - ptaków odlatujących gdzieś tam i dających sygnał do odgrzebywania ciepłych kurtek.

Fatalne uwarunkowanie. Od razu robi mnie się zimno. Nie tylko na ciele.

Może to jest najgorsze, że właśnie nie tylko na ciele.

Wcinam czekoladę. Już przytyłam prawie dwa kilo.

 

Na wydziale kończą się kretyńskie, pieprzone zapisy. Z tego co słyszałam ten rok poszczycić się może zaledwie dwoma omdlałymi i zabranymi przez karetkę osobami. Brawo. Zauważam postępy.

I chrzanię to. Dla mnie to już ostatnie takie wariackie jazdy. Chryste, Alleluja!

 

Nowe biurko. Bardzo duże, monitor w solidnym oddaleniu. Zza monitora wystaje Lampboy, nieco z tyłu lampka solna dająca czerwoną czy pomarańczową poświatę. Kubas pełen parującej herbaty. Stara Tracy Chapman w tle.

Moje ciepłe miejsce. Takie dla zdeptanej burą jesienią psychiki.

 

Kaloryfery zaczęły dziś grzać.

Na ustach fatalna oprycha, czoło zrobiło się podejrzanie ciepłe.

 

A moja miłość?… hmm… Bawi mnie mnogością doznań. Bawi mnie, bo czuję się przy niej jak dziecko – humorzaste, chimerzaste, pełne dwuznacznych emocji.  

Balansuję na linie, wzloty i upadki ;  a przecież nie jestem fascynatką sportów ekstremalnych.

 

W poniedziałek wdepnę w akademickie życie niczym w psią kupę na drodze. Smród przyprawi mnie o ból głowy.

 

Tyle u mnie.

 

02 października 2004
Te kraczące fruwające potwory wywołują u mnie podobne reakcje, aż się żyć odechciewa na te ich zapowiedzi krótkich, zimnych, wilgotnych błotnistych dni. Tylko gorąca herbata i wspomnienie słońca na skórze może utrzymać nas przy życiu...
iwcia_iwon
02 października 2004
a ja na jesieni i przez zime moge jeść doprawdy niewiele, ale jak przychodzi wiosna i lato i jest mi tak dobrze, to na wszystko mam apetyt, a z reszta muszę sie dowartosciować i unikam nadprogramowych kalorii!
01 października 2004
U mnie też już powinni grzać, a cholera nie grzeją! A to chamy... a ja umieram na wychłodzenie organizmu:D
F
01 października 2004
No popatrz jak to się porobiło, solei, kiedyś o studenckim życiu krążyły legendy :-))). Mnie ominęły te legendarne doznania, sądziłam, że z powodu wczesnego macierzyństwa... teraz już nie wiem :-)
kaisa.
01 października 2004
heee...narobilas mi checi na czekolade;]
01 października 2004
Uprzejmie informuję, że nigdzie nie odlatuję... ale parasol i ciepła kurtka? - fakt, przyda się... :-)
01 października 2004
oprycha no tak u mnie podobnie, hascovir pomogl i juz prawie jej nie ma, delikatne panienki ;)
01 października 2004
Nie lubię słowa kubas. Nienawidzę. Jest dla mnie gorsze niż zgrzyt paznokci na tablicy. Rozbiłaś mój wewnętrzny spokój używając tego przeklętego wyrazu- teraz muszę iść zniszczyć coś ładnego żeby się uspokoić. A dwa kilo to wcale nie jest dużo- nikt nie zauważy.
niemożliwe
01 października 2004
moze nie wdepniesz bo przeca kazali wlascicielom po pieskach sprzatac i tymczasem do normalnych ulicznych koszy wrzucac , pozniej ma sie to zmienic na cos zgodnego z przepisami ;-)....pozdrawiam i zycze zdrówka
01 października 2004
Tylko co odeszło a ja już tęsknię ( to do lata)

Dodaj komentarz