Bez tytułu


Autor: solei
17 lipca 2004, 00:28

Rutynowe oczyszczanie z kurzu i muśnięcie szmatką fotografii stojących na parapecie... Zatrzymanie ręki. Stoimy we ‘cztery plus jedna’ przed krakowską katedrą. Uśmiechnięte, pełne słońca. Kwiecień 2003.

Dziś trudno nawiązać kontakt. Jeden rok zatrzasnął między nami drzwi...

Rok zatrzasnął ? – miałam odwiedzać, nie odwiedzałam; miałam oddzwonić, nie dzwoniłam; miałam odpisać, brakowało czasu – na spotkania tym bardziej... - przerażające z jaką łatwością wrzucam ludzi do archiwum!

Nawiązywane nowe znajomości wypierają te starsze. Tuszują je, poszarzają, rozmywają... Jestem jak pszczoła skacząca z kwiatka na kwiat i nie wiążąca się z żadnym na stałe. Emocjonalnie muskam ludzi, by móc odskoczyć, gdy tylko okoliczności przestaną być sprzyjające – gdy przestanie nas łączyć materia... Jakbym potrzebowała “ciała” aby utrzymać “ducha” przy ziemi.

Czasami myślę, że warto rozłupać skorupkę, by okazać różowe wnętrze ostrygi.

Ale równie często tak nie myślę.

Paraliżujące paradoksy.

 

 

nocne dywagacje

18 lipca 2004
wiele pszczółek siada na tym samym kwiatku...
18 lipca 2004
Siedzę tak tu i patrzę i nie wiem, co napisać... w sumie bym się i z Fanaberką zgodziła i z Sangiem... ale tak smutno jakoś. Z tego powodu.
18 lipca 2004
Znajomość to znajomość. Się zaczyna i kończy i nie sensu nad tym rozpaczać. Tylko przyjaźń (ale taka prawdziwa, a nie taka jak w Beverly Hills 90210) powinna być pernamentna.
niemożliwe
17 lipca 2004
tak po prostu jest...mijamy sie...zbyt czesto sie mijamy
kindziorek
17 lipca 2004
oj Solei...ja tego bardzo nie lubie kiedy ktos wrzuca mnie do archiwum wiec wez to pod uwage jakby co...bo Cie odnajde i se pogadamy :D
17 lipca 2004
pieszmy sie kochac ludzi .... bo ci co odchodza nie zawsze wroca...
17 lipca 2004
nic nie trwa wiecznie, solei
17 lipca 2004
a pozniej sie chce, ale mysli sie, ze teraz to juz tak glupio jakos, ze sie nabroilo, ze nie ma wlasciwie po co.hmmm. Trzymaj sie cieplo Solei:)
17 lipca 2004
sa pewne osoby ktore odchodza i te ktore zostaja.moje przyjaznie sa najczesciej zwiaze z otoczeniem w ktorym w danym czasie przebywam.podstawowka,liceum.teraz studia...jedno sie koncza,drugie zaczynaja...ja am swoja wlasna defiunicje przyjazni,bardziej dostepna:)
17 lipca 2004
\"Przyjaźń jest jak pieniądze - łatwo ją zdobyć, trudniej utrzymać\" - czy coś takiego:)

Dodaj komentarz