Bez tytułu


Autor: solei
28 czerwca 2006, 22:32

Po pierwsze: nauczyłam się połykać małe proszki bez popijania wodą

Po drugie: zdaje się, że zaczął się trudny okres – odrzutowce (inaczej zwane – chyba – chrabąszcze) zaczynają grasować

Po trzecie: mam branie u 50-cio latków...!

Po czwarte: nieco lepiej dogaduję się z kolegami w pracy, bo zobaczyłam, że potrafią współczuć i wspierają mnie na duchu w związku z chorobą P.

Po piąte: P. ma jutro zabieg, który może wyjaśni w końcu co mu dolega

Po szóste: .... dziś P. odrzucił mnie od siebie na 2000 kilometrów, mimo że siedziałam na brzegu jego łóżka

Po siódme: boję się jakichkolwiek związanych z „Po szóste:”  decyzji

Po ósme: nie wiem co będzie dalej

Po dziewiąte: ... tu miga kursor ...

 

30 czerwca 2006
zadbany piecdziesieciolatek nie jest zly ;)
sang
28 czerwca 2006
Gratuluje brania u pryków (takim flaga się podnosi tylko w wyjątkowych okazjach), mam nadzieję, że zabieg się uda i ostrzegam przed kolegami z pracy - będą jeszcze milsi a potem zaczną się dobierać! I też nie wiem co będzie dalej, ale na Discovery mówili, że lodowce w końcu stopnieją i wtedy chuj wszystko strzeli. I też mi miga

Dodaj komentarz