Bez tytułu


Autor: solei
27 grudnia 2004, 14:22

W tym świątecznym względzie był to bezrefleksyjny czas.

W innym względzie jak najbardziej.

Słaba jestem, niepewna, chwiejna, niezrównoważona. W wigilię i pierwszy dzień zdiagnozowałam u siebie spory ubytek w  self-confidence. I to jak prosto!: przez zwykłą pomyłkę, niedomówienie bądź niedosłyszenie…

Wigilijna noc nie była spędzona na pasterce (zresztą zgodnie z moim corocznym obyczajem), tylko w wyrze z paczką chusteczek przy oczach i bezsennością przy boku do czwartej nad ranem. Pierwszy dzień świąt był wyciem osamotnienia, zrezygnowania, depresji. Oczywiście do czasu nagłego wyjaśnienia sprawy. Wtedy wszelkie troski jak ręką odjął…

 

Jeśli tak to ma być, jeśli podmuch wystarczy bym traciła równowagę, to ja odpadam w przedbiegach drodzy państwo – dyskwalifikacja na samym starcie.

 

Chyba drinka mi trzeba.

31 grudnia 2004
Może Sylwester będzie udany, życzę Ci tego. Szczęśliwego Nowego Roku, solei :-)
kaisaaa
31 grudnia 2004
yhm...
31 grudnia 2004
...już po Świętach... W nadchodzącym Nowym Roku życzę samych przyjemnych i radosnych chwil, pomyślności no i oczywiście spełnienia wszystkich pragnień i planów!
m_t_z
30 grudnia 2004
ja mysle,ze trzeba Ci czegos innego..
heartland
30 grudnia 2004
przedbiegi dyskwalifikacja... Pozstając w temacie sportowym warto zauważyć że alkohol traktowany jest jako doping
28 grudnia 2004
Na flaszkę z Tobą i naamah to i ja bym się pisała... ale nie mogę, kurde, co za pech:D Nie wiem czemu, ale... nieliczni zaliczają te Święta do udanych.
28 grudnia 2004
O swojej wigilii i dniu poprzedzającym lepiej mówić nie będę, bo na samo wspomnienie zębami zgrzytam. I jakiego drinka? Wyciągamy flaszkę - polej! :)
27 grudnia 2004
A JA WIECZÓR WIGILJNY SPĘDZIŁAM NA PASTERCE
27 grudnia 2004
Te święta to chyba każdego w depresję wpędziły - takie odniosłem wrażenie - no bo to nie wiadomo, czy to Boże Narodzenia, a może Wielkanoc? Solei, \"uszy mi tu proszę do góry\"!!!! :):):):):)

Dodaj komentarz