Bez tytułu


Autor: solei
06 lipca 2004, 10:03

Rozchwianie: oczekiwanie, zastanowienie, nadzieja, niepewność.

Nie lubię tego. Tkwi we mnie przemożna chęć poukładania wszystkiego w odpowiednie szufladki, wtłoczenia wydarzeń w opisany segregator. Porządek równa się stabilizacja i spokój... [czy nie jestem za młoda na takie podejście ? może to osobom w moim wieku nie przystoi? ;-)]

Lubię tę pewność i przewidywalność, która pojawia się wraz ze scharakteryzowaniem wszystkiego co mnie dotyczy. A aktualnie nie mogę tego zrobić. Nie potrafię określić swoich kierunków, nie mam drogowskazów, nie mam filarów – nic pewnego – ta łódka nie ma ani wioseł ani steru, a fale silne i rzucają gdzie popadnie.

Muszę przeczekać? Muszę się doczekać.

Cholera, nawet nie wiem co będę jutro robiła, a co dopiero za rok, dwa, pięć. Wszystko w moich rękach, wszystko przede mną : tylko co, jak, z kim, gdzie, kiedy i za ile?... Za dużo tej wolności jak dla mnie.

Tylko w wyniku stabilizacji, można myśleć o szaleństwie. Tylko gdy istnieje stabilizacja, pojawia się pragnienie szaleństwa [?]

07 lipca 2004
ja też jestem jeszcze niezdecydowana co do przyszŁości... a powinnam zacząć powoLi myśLec...
06 lipca 2004
jest potrzeba urozmaicenia sobie życia..
06 lipca 2004
Nie lubię przewidywalności, pewności tego co będzie jutro. Ale takie filary - punkty oparcia bardzo by się przydały...
06 lipca 2004
Ja tam trochę się boje tej wolnosci... Cała odpowiedzialność za własne życie spada na włąsne barki... ciężka sprawa.
nk
06 lipca 2004
czyżby syndrom skazańca po 10 latach odsiadki ? Im tez sie maży wolność nawet uciekają a później nie wiedzą co ze sobą zrobić.
kaisa;]
06 lipca 2004
stabilizacja na codzien,szalenstwo od swieta;]
niemożliwe
06 lipca 2004
hmm...pojawia się...niestety
06 lipca 2004
...nie wypowiem się, nie jestem znawcą /po lekturze komentarzy/... :)
06 lipca 2004
To mo masz jednak problem...Hmm...widzisz jak nie zadbasz o siebie i o swoje zycie to nikt tego za Ciebie nie zrobi.Wiec dosyc narzekania i do roboty!:))Pozdrawiam
06 lipca 2004
Nie wszystko w Twoich rękach, silei, przykro mi... czy się doczekasz? możliwe, ale wtedy przyjdą nowe niewiadome :-)))
06 lipca 2004
Kobieta -istota o zmiennych nastrojach (dotyczy samic przed 30stką) -> wyczytałam to w jakijś iście męskiej gazecie (bradzo ambitnej, nie ma co...) acz moze tkwi w tym odrobina prawdy. Poki nie osiagniemy stabilizacji w zyciu nie bedziemy jak stal, zreszta niegdy nie bedziemy... cz moze w tym tkwi cała ta jakze wspaniała kobiecość :>

Dodaj komentarz